byłem w rejonach Czarnej Sędziszowskiej i i Przedbórza, hehe generalnie na końcu świata, miałem mapkę ale bardzo ogólną, jechałem asfaltem który się skończył, potem się zaczął las i droga zaczęła się pogarszać hehe także zrezygnowałem z dalszej jazdy musiałem się wrócić do puktu wyjścia :D ogólnie udany wyjazd:)
rekreacyjna jazda do lubenii przez tyczyn, i powrót przez Siedliska do rzeszy, w jedną stronę pagórkowato pod góre cały czas jednak wiatr pomagał:) a powrót płaski lecz pod wiatr, generalnie wyjazd udany :)
2 tygodnie młynku w szkole, 2 tygodnie choroby i miesiąc jazdy na rowerze z głowy... dodaje kilometry które się nazbierały przez ten miesiąc, parę razy do szkoły, miśki, i jazda w różnych sprawach
wypad nocny z za głogów młp (dokładnie nie wiem bo kundello prowadzał tam po swoich ścieżkach:) temperatura odczuwalna z 5 stopni mniej niż temperatura powietrza, zimny wilgotny przeszywający wiatr ale jazda sie udała:D kundello jechał na hamulcu 35 km i trochę go wyssało ale jakoś w tunelu aerodynamicznym dotarliśmy do rzeszy :D kundello we własnej osobie podczas postoju na tankowanie trochę nowoczesnego modern art czyli malowidła tubylców na przystanku ;-) moja maszyna:)
wybrałem sie dziś gdzieś za Tyczynem do lasu... tutaj jeszcze wiadomo gdzie się jechało hehe zjechałem gdzieś do lasu.. wiedziałem że wyjade gdzieś w lubenii jednak było grząsko cały czas pod góre i jak zwykle to w rzeszy bywa wiało o mało łba nie urwało... i to jeszcze w twarz wiało ;/ ale dawałem rade hehe po 10 km zobaczyłem same pola, postanowiłem wrócić bo robiłem sie głodny i miałem mało wody postanowiłem wrócić jak bedzie lepsza pogoda i droga bedzie mniej grząska po jest fajna traska po lesie:)
a miał to być godzinny wypad... tam i z powrotem hehe
dziś trasa trudna, połowe trasy wiał bardzo silny wiatr w twarz a do tego było cały czas pod górke, druga połowa już pomyślnie wiatr pomagał ale czułem głód energetyczny aaa bardzo duży hehe:)