wypad nocny z za głogów młp (dokładnie nie wiem bo kundello prowadzał tam po swoich ścieżkach:) temperatura odczuwalna z 5 stopni mniej niż temperatura powietrza, zimny wilgotny przeszywający wiatr ale jazda sie udała:D kundello jechał na hamulcu 35 km i trochę go wyssało ale jakoś w tunelu aerodynamicznym dotarliśmy do rzeszy :D kundello we własnej osobie podczas postoju na tankowanie trochę nowoczesnego modern art czyli malowidła tubylców na przystanku ;-) moja maszyna:)
wybrałem sie dziś gdzieś za Tyczynem do lasu... tutaj jeszcze wiadomo gdzie się jechało hehe zjechałem gdzieś do lasu.. wiedziałem że wyjade gdzieś w lubenii jednak było grząsko cały czas pod góre i jak zwykle to w rzeszy bywa wiało o mało łba nie urwało... i to jeszcze w twarz wiało ;/ ale dawałem rade hehe po 10 km zobaczyłem same pola, postanowiłem wrócić bo robiłem sie głodny i miałem mało wody postanowiłem wrócić jak bedzie lepsza pogoda i droga bedzie mniej grząska po jest fajna traska po lesie:)
a miał to być godzinny wypad... tam i z powrotem hehe
dziś trasa trudna, połowe trasy wiał bardzo silny wiatr w twarz a do tego było cały czas pod górke, druga połowa już pomyślnie wiatr pomagał ale czułem głód energetyczny aaa bardzo duży hehe:)
jazda w okolice tyczyna i lubenii, pobłądziłem i za lubenią pojechałem na most bo chciałem racławówką wrócić ale główna droga mnie odstraszyła i wróciłem do siedlisk, do rze, rundka dookoła rze i dom:)
popołudniowa jazda w okolice tyczyna:) oto foto relacjone:) : dziś w lesie było paskudnie :) wszędzie roztopy i chlapa, a jak wiało..... mało łba nie urwało:D